luty 2002
Startujemy na Gołębiej. Trudna lokalizacja – jeśli kończy się pracę o 18:30 i wychodzi z niej wprost na niekończący się szereg pubów, to zawsze znajdzie się ktoś, kto rzuci: “A może na jedno piwko?”
No i jeszcze… Przejście do innego wymiaru – czyli ogromne lustro ciągnące się od podłogi po sam sufit po lewej stronie tuż przy wejściu. Tworzyło spore optyczne zamieszanie i wielu klientów zaraz po wejściu do sklepu niefortunnie skręcało właśnie w lewo. Po 11 latach przestaliśmy więc walczyć z przeznaczeniem. Przekuliśmy przejście, lustro zniknęło, a za nim pojawiło się kilka dodatkowych metrów powierzchni rosnącego Taternika! (Teraz skręcanie w lewo było zdecydowanie mniej rozczarowujące).
(To wcale nie jest 2002 rok, ale taternikowe archiwa nie od początku były prowadzone rzetelnie…)
2005
Piwnica – Stary Rynek ma swój urok, ale też niewidoczne gołym okiem pułapki. Obfity deszcz był ponad siły wiekowych instalacji wodnych… Powtarzane przez lata na koniec pracy pytanie “kibel zamknięty?” pomagało uchronić się przed mokrymi niespodziankami dnia następnego.
2013
Strategiczne posunięcie “na wszelki wypadek” – zdejmujemy lustro-pułapkę, przebijamy się przez ścianę i zyskujemy dodatkowych kilka metrów plus… Toaletę dla klientów 😉
2016
Na terenie sklepu pojawiają się nowe schody. Inaugurują okres wielkich remontów, a ponadto prowadzą na I piętro, które całe pokryje się odzieżą i pomniejszymi gadżetami biwakowymi. Na fali dość zrozumiałego entuzjazmu zamawiamy czerwone neony z logiem i stawiamy sobie wygodne kanapy, bo w końcu jest na to miejsce!
Intensywne, remontowe 3 lata, które udowodniły, że słowa “remont” i “deadline” w ogóle nie idą ze sobą w parze
2017
Szpej opuszcza swoją “dziuplę” i schodzi… do podziemi. Wyremontowana piwnica staje się klimatycznym wspinaczkowym rajem. To prawda, że dziupla miała swój urok, jednak przy pierwszej wizycie klient mógł mieć wątpliwości, czy nie trafił czasem do magazynu. Teraz wątpliwości już nie ma 😉
2018
Ambiwalencja jest wtedy, kiedy nie wiadomo, czy bardziej cieszysz się, czy smucisz. Uwielbialiśmy księgarnię przy Szkolnej, ale jej wyprowadzka oznaczała, że możemy postarać się o więcej miejsca do przymierzania butów… Do tej pory musiała wystarczyć ławka, schodek, a w sytuacji kryzysowej – stołek do sięgania na wyższe półki.
Tak, teraz zdecydowanie jest więcej miejsca do przymierzania butów 🙂
18 lat to sporo czasu na zmiany w przestrzeni, w asortymencie, w wystroju sklepu… I całkiem sporo czasu, żeby się przekonać, że to ludzie i atmosfera, którą tworzą, są sednem tego miejsca. Tym wszystkim, którzy tworzyli z nami Taternika, i którzy tworzą go do dziś – serdecznie dziękujemy za naprawdę niebanalne 18 lat i życzymy sobie i Wam… równie niebanalnego ciągu dalszego!
Ekipa Taternika
PS A skoro urodziny, to także… prezenty! Dlatego cały ten rok ubarwimy konkursami, dzięki którym będziecie mogli zdecydowanie ubogacić swój outdoorowy ekwipunek! Zostańcie w kontakcie 😉